Dr.Consalida i Profesor Falkowicz: „ Niewinna przygoda, Wielka miłość” cz..13
Andrzej całuje
Wiktorię w usta, po czym wychodzi i mija się z Niną:
N: Wiki,
dlaczego to robisz? Wiesz dobrze, że on się Nidy nie zmieniW: Nina, o co ci chodzi?
N: Jak to, o co? O Falkowicza tylko cię zrani i porzuci jak wszystkie albo będzie cię zdradzał na lewo i prawo. Mam do ciebie pytanie?
W: Słucham?
N: Dlaczego z nim jesteś? Dla kasy dla kariery? Myślisz, że dzięki niemu będziesz sławna? Wielka Pani Doktor Wiktoria Consalida i Wielce Ceniony Profesor Andrzej Falkowicz cóż za wspaniała para tylko zazdrościć
W: Nina nie możesz tego pojąć, że jestem z nim, dlatego, ze go kocham. Jestem z nim szczęśliwa
N: Zrozum to zwykły karierowicz. On się tobą bawi. Wiem, jaki jest znam go
W: On się zmienił
N: Nie Wiki tobie się tylko tak wydaje
W: Tylko jest jeszcze jedna bardzo ważna różnica między tobą a mną
N: Ciekawe, jaka?
W: On mi za to nie płaci. Nie jestem panienką do towarzystwa tak jak ty byłaś i proszę Cię nie wpieprzaj się do mojego życia. Będę z nim czy wam się to podoba czy nie. Ja też mam prawo być szczęśliwa.
N: Jak możesz tak mówić ja skończyłam z tamtym życiem. Tylko potem nie rycz jak cię zostawi.
W: A wiesz, co, a może ty zazdrosna jesteś, że on jest teraz ze mną a nie z tobą?
N: Nie ja już nie mam siły z tobą, rozmawiąć. Przyjdź do mnie jak zmądrzejesz
W: Żegnam Cię
Wiki wyszła z lekarskiego i poszła do Andrzeja:
W: Cześć mogę
F: Witam Zapraszam. Pani doktor tak szybko zdanie zmieniła?
W: Tak, ale jeśli przeszkadzam to mogę wyjść?
F: Nie niech pani doktor nie wychodzi
Wiktoria kierowała się do wyjścia:
W: No nie wiem
nie wiem
F: Pani doktor
nalegam Tak ładnie proszę
W: No skoro pan
tak ładnie prosi to chyba nie warto wychodzić
Lekarka
zamknęła drzwi i usiadła na biurku:
F: Słyszałem
twoją ciekawą rozmowę z dr. Rudnicką twój cięty języczek…Chciałem tam wejść,
ale z drugiej strony miło słuchało się waszych zdań na mój temat
W: Uczę się od
najlepszych.Pan profesor nie wie, że to nieładnie podsłuchiwać
F: No to chyba
musi mnie pani ukarać
W: Też tak
sądzę
Consalida
zeskoczyła z biurka i usiadła okrakiem na kolanach profesora:
F: Zaczyna się
robić ciekawie
W: Yhmm
Zaczęli się całować. Falkowicz rozpinał
fartuch Consalidy, kiedy do gabinetu wszedł Adam:
Ad: Profesorze
Yyy… Przepraszam, że przeszkadzam
W: Nic się nie
stało ja właśnie wychodzę za godzinę mam operacje i muszę się przygotować.
Lekarka chciała
wstać, lecz Andrzej jej nie pozwolił i dalej siedziała na jego kolanach
F: Adam, co
chcesz nie widzisz, że jestem zajęty
Ad: No ja
właśnie chciałem spytać o tą operację
F: No odbędzie
się za godzinę. Asystujesz Wiktorii. Coś jeszcze?
Ad: Nie to
wszystko
F: No to panie
Krajewski do widzenia
Ad: Na razie
W: Pa
Adam wyszedł:
F: No to, na
czym skończyliśmy Pani Profesor
W: Coś mi się
wydaje, że muszę odświeżyć panu pamięć
F: Oj tak
Znów zaczęli
się całować i tym razem dokończyli to, co przerwał im Adam
LEKARSKI:
Ag: Adaś a
tobie, co się stało, że masz taką minę?
Ad: no właśnie
zobaczyłem, że miłość rozkwita nawet w szpitalu nie mogą się powstrzymać
P:, O co ci
chodzi?
Ad: Byłem u
Falkowicza
Ag: I?
Ad: I była tam
Wiki
P: Adam mów, o
co ci chodzi
Ad: Ona
siedziała mu na kolanach i wiecie oni tam ten tego…
P: Adam
przestań już nie mam ochoty tego słuchać
Zapała wściekły
wyszedł z lekarskiego trzaskając drzwiami:
Ad: A temu, co
się stało?
Ag: Nie wiem
chodzi taki, od kiedy dowiedział się, że Wiki spotyka się z Falkowiczem
Ad: No to już
wszystko wiem
Ag:, O czym
mówisz Krajewski?
Ad:
Nieszczęśliwa miłość spotkała Pana Przemka
Ag: Czy ty myślisz,
że Przemek nadal kocha Wiktorię
Ad: Właśnie tak
myślę nie widzisz jak on się zachowuje
Ag: No może coś
w tym jest, ale on przecież kręcił z tą stażystka
Ad: Już chyba
nie kręci, a zresztą ja już muszę lecieć, bo zaraz ma operację z zakochana parą
Ad: Dobra na
razie ja też lecę na izbę zobaczyć jak sobie radzą może się przydam
Adam wyszedł a
za nim Agata
MYJNIA:
Falkowicz z
Consalidą myją się
F: Pani doktor
mam dla pani propozycję nie do odrzucenia
W: Zamieniam
się w słuch
F: Więc mam
zamiar zabrać panią na kolację po dyżurze
W:
Kolacja..Hm…Brzmi kusząco
F: No to w
takim razie zgadza się pani
W: No nie wiem
nie wiem
F: Pani Doktor!
W: No… Dobrze
Zgadzam się
F: Wspaniale, a
teraz proszę się zrelaksować, bo czeka nas długa i ciężka operacja
W: A swoją drogą
gdzie jest Adam zaraz zaczynamy a tego dalej nie ma
F: Zapewne
wejdzie w najmniej odpowiednim momencie
W: Jakim?
F: A takim
Andrzej
przyciągnął do siebie lekarkę i namiętnie pocałował, kiedy do myjni wszedł
Adam:
Ad: Znów coś
przetrwałem. Przepraszam nie chciałem przerywać
F: A nie
mówiłem
W: Tak Adam
masz wspaniałe wyczucie czasu
Wiki i Andrzej
zaczęli się śmiać:
Ad: To, co
możemy już zaczynać
W: Tak idziemy
F: Proszę Panie
przodem.
Weszli na salę.
Po 4 godzinach zabiegł dobiegł końca