wtorek, 1 grudnia 2015

Hej, hej, hej. Postanowiłam, że od dzisiaj posty będą pojawiać się regularnie co środę.
Miłego czytania/ Ada

Dr. Consalida i Profesor Falkowicz: „ Niewinna przygoda, Wielka miłość” cz..14
Weszli na salę. Po 4 godzinach zabiegł dobiegł końca. Były małe komplikacje, ale jednak się udało.
PO OPERACJI:
Lekarze myli się:
F: No i wszystko poszło wspaniale. Wiki ja idę do gabinetu. Przyjdę po ciebie do hotelu
W: Jasne. Pa
F: Pa
Andrzej pocałował Wiktorię w policzek i wyszedł:
W: Dobra ja też już idę muszę się jeszcze przygotować
Ad: A na co jeśli można wiedzieć?
W: Andrzej zaprosił mnie na kolację
Ad: A no tak romantyczna kolacja w blasku księżyca
W: Co ty powiedziałeś?
Ad: Ja nic gadam sam do siebie nie zwracaj na to uwagi
W: Nie powiedz, co przed chwilą mówiłeś
Ad: Nie mogę, bo Falkowicz pewnie mnie zabije
W: No powiedz, proszę
Ad: No dobra słyszałem jak Andrzej gadał coś o tym, że ma zamiar zrobić romantyczną kolację i chce się oświadczyć. Co mnie totalnie zatkało bo wiem jaki on jest Ty musiałaś go naprawdę zmienić.Nigdy taki nie był. Odkąd pamiętam zawsze zależało mu na karierze i na kasie, a teraz zupełnie inny człowiek
W: Ha ha. Adam dobry żarty teraz na poważnie, co mówił?
Ad:, Ale to nie był żart
W: Na serio tak mówił?
Ad: Przecież mówię Ci, że tak
W: O boże to ja już lecę na razie.Dzięki Adaś
Wiktoria wybiegła z Sali, zabrała swoje rzeczy z lekarskiego, po czym poszła do hotelu:
W: Agata, Agata gdzie ty jesteś? Choć tu szybko
Ag: Pali się czy co?
W: Gorzej. Andrzej chce mi się oświadczyć
Ag:, Co?
Woźnicka zakrztusiła się kawą, którą właśnie piła:
Ag: Nie no od takiej strony to ja Profesorka jeszcze nie znałam
W: Ja też nie
Ag: A skąd ty to w ogóle wiesz, bo przecież sam ci nie powiedział?
W: Adam się wygadał
Ag: Adam? Co on w ogóle o tym wie?
W: Adam słyszał jak Falkowicz mówił, że chce się oświadczyć
Ag: Nie no Wiki ty zawsze wiedziałaś, na kogo trafić, ale ci zazdroszczę
W: Nie gadaj tyle tylko pomóż mi się przygotować. Andrzej musi paść na kolana
Ag: No no poważne plany
Woźnicka poszła wybierać sukienkę dla Consalidy, gdy ta w tym czasie brała prysznic. Wiktoria ubrała sukienkę, szpilki. Zakręciła włosy i wyszła z hotelu. Przy samochodzie stał już Andrzej:
F: Pani doktor brak słów
Wiktoria posmutniała:
W: Aż tak źle wyglądam?
F: Wręcz przeciwnie. Aż tak za dobrze
W: Dziękuje
Stali chwilę w milczeniu patrząc sobie prosto w oczy
F: Jedziemy już kotku?
W: Tak
Wsiedli do samochodu i pojechali. Po 15 min. byli już pod domem Falkowicza:
F: Jesteśmy na miejscu pani doktor
Andrzej wyszedł z samochodu, otworzył drzwi Consalidzie i zaprowadził do ogrodu:
W: Ale tu romantycznie postarałeś się
F: Wszystko dla ciebie. Zapraszam do stołu
Profesor zaprowadził lekarkę do stołu. Po zjedzonej kolacji. Falkowicz włączył muzykę:
F: Teraz czas na niespodziankę
Uklęknął przed nią. Wyjął z kieszeni małe pudełeczko otworzył je. A w nim pierścionek zaręczynowy:
F: Gdy patrzę na ciebie widzę kobietę, z którą chciałbym spędzić resztę życia. Wiem, że nie jesteśmy ze sobą długo, ale ja wiem, że będziesz moja na zawsze. Wiktorio czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi i zgodzisz się zostać moją żoną?
W: Tak
Wstała on razem z nią. Nałożył na jej palec pierścionek. Wiktoria rzuciła mu się na szyję i pocałowała:
W: Kocham Cię
F: Ja ciebie też kotku
W: No dobra teraz czas na moją niespodziankę
F: Niespodziankę?
W: Tak Lepiej usiądź
F: Mam się bać?
Usiadł, złapał Consalidę za biodra i posadził na swoich kolanach
W: Więc Panie Falkowicz
F: Tak?
W: Zostanie Pan ojcem
F: Co??
W: Jestem w ciąży
F: Byłaś już u Hany?
W: Tak powiedziała, ze to 3 tydzień. Nie cieszysz się?
F: Ty chyba żartujesz. Trochę mnie zaskoczyłaś, ale cieszę się, że będę ojcem hahaha. Będę miał dziecko z najpiękniejszą i najmądrzejszą kobietą na Ziemi
W: Oj Profesorze
Andrzej podniósł Wiktorię i wniósł do domu, podążając w stronę sypialni:
W: Andrzej wariacie przestań jeszcze coś sobie zrobisz
F: Pani doktor nie wierzy panie we mnie i w moje zdolności
W: Wierzę, wierzę
Doszli do sypialni. Falkowicz położył dziewczynę na łóżku i zaczął całować po szyi schodząc niżej:
F: Wiki a czy my możemy?
W: No jasne, że tak głuptasie
F; Jak pani uważa
Całą noc spędzili w swoich ramionach. Wiktoria obudziła się pierwsza, od razu poszła do łazienki, po czym ubrała się i zeszła na dół do kuchni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz