środa, 9 grudnia 2015

Mam dla Was kolejną część
Miłego czytania :)/ Ada

Dr.Consalida i Profesor Falkowicz: „ Niewinna przygoda, Wielka miłość” cz.15

Całą noc spędzili w swoich ramionach. Wiktoria obudziła się pierwsza, od razu poszła do łazienki, po czym ubrała się i zeszła na dół do kuchni. Po 30 min śniadanie było gotowe. Consalida poszła na górę:
W: Kochanie wstawaj, bo zaraz musisz jechać
F: Jeszcze chwila daj mi 15 min
W: Nie wstawaj raz dwa
F: No, ale kotku daj mi jeszcze chwilę pospać
W: To trzeba było w nocy spać
F: W nocy to pani doktor miałem ciekawsze i przyjemniejsze zajęcie
Dziewczyna zarumieniła się:
W: Andrzej, bo się spóźnisz. Musisz już jechać do Sopotu, bo potem będę korki i się spóźnisz
F:, Ale ja nie chcę tam jechać bez ciebie
W: Ale musisz
F: Nic nie muszę. Pojedź tam ze mną
W: Skarbie dobrze wiesz, że nie mogę mamy straszny młyn na chirurgii, więc nie marudź tylko ubieraj się śniadanie masz na dole
F: Już idę
Wiktoria zeszła do kuchni, a zaraz za nią przyszedł Falkowicz. Pocałował ją i usiadł do stołu:
W: Jedź, bo się spóźnisz
F: Spokojnie panuje nad sytuacją
Lekarka dosiadła się do profesora, ale zaraz zgięła się w pół
W: aaaa… ysss… Ała
Andrzej szybko podszedł do Wiktorii:
F: Wiki, co ci jest?
W: Nic, Ała aj
F: Kochanie no przecież widzę, że coś ci jest
W: Nie przejmuj się zaraz mi przejdzie Ała aa
F: Już widzę jak ci przechodzi. Jedziemy do szpitala
W: Nie daję radę Ty musisz już jechać
F: Przestań nie to jest teraz najważniejsze
Falkowicz wziął dziewczynę na ręce i zaniósł do samochodu. Po 15 min byli już w szpitalu i od razu poszli do Hany:
F: Pani doktor pomoże pani
H: Co się stało Panie profesorze
F: Wiktorię rano zaczął boleć brzuch
H: Proszę ją tu położyć. Zrobię jej badania
F: dobrze
W: Andrzej a ty już naprawdę jedź. Poradzę sobie
F: Ty chyba żartujesz. Zaraz dzwonie do Krzyśka  i powiem mu, że nie mogę przyjechać
W: Ale..
F: Nie ma żadnego, ale
Hana robi Wiktorii USG:
H: Wiktoria wszystko jest w porządku. Dziecko rozwija się prawidłowo. Te bóle są normalne. Tylko pamiętaj masz się oszczędzać
W: Tak wiem
F: Już ja tego dopilnuje, a pani doktor, kiedy można poznać płeć dziecka
H: Nie później niż za 4 tygodnie. Wiki napiszę ci jeszcze zwolnienie na tydzień tak na wszelki wypadek
W: Czy to konieczne?
H: Tak
F: Dziękuje pani doktor
H: Nie ma, za co.Wiktoria widzimy się za miesiąc na konsultacji
W: Jasne pa
H: No pa pa
Lekarka i Profesor wyszli z gabinetu:
F: Jedziemy do domu?
W: Tak
F: Idź do samochodu poczekaj na mnie chwilę ja muszę iść jeszcze do gabinetu po dokumenty
W: dobrze
Consalida poszła do samochodu, a Falkowicz do gabinetu i w tym czasie dzwoni do Profesora:
F: Cześć Krzysiek, słuchaj jest taka sprawa. Nie mogę teraz przyjechać
K: A co się stało?
F: Wiktoria źle się czuje, a ja nie chcę jej zostawiać samej
K: Jasne rozumiem
F: A poradzisz sobie beze mnie?
K: Tak dam radę.
F: Okey na razie
K: No trzymaj się
Profesor rozłączył się, wziął potrzebne dokumenty i poszedł do Consalidy:
F: No dobra wszystko mam możemy już jechać?
W: Jasne. Andrzej może jutro pojedziesz do Krzyśka?
F: Zapomnij
W: A to niby, czemu? Przecież się już dobrze czuje
F: No teraz tak a potem. Jak mnie nie będzie to, co?
W: Poradzę sobie
F: Nie.. Martwię się ciebie
W: Nie musisz
F: Wiktoria!
W: Andrzej!
Popatrzył na nią jego czułym wzrokiem:
W: No dobra wygrałeś
F: Robię to dla waszego dobra
W: Yyhmm..
F: A tak poza tym to dzwoniłem już do Krzyśka i powiedziałem mu, że nie mogę przyjechać. Więc teraz zostaje i zaopiekuje się wami przez te kilka dni, a potem pojedziemy tam razem. Jasne?
W: Jasne, ale zanim pojedziemy do domu to musimy jechać na zakupy, bo lodówka prawie pusta
F: dobrze
Pojechali na zakupy do supermarketu. Po godzinnym chodzeniu po sklepie w końcu pojechali do domu:
W: Andrzej?
F: Coś się stało kochanie?
W: Nie nic chciałam tylko spytać czy pojedziesz jutro ze mną do szpitala
F:, Po co?
W: Musze zanieść Tretterowi zwolnienie i do hotelu po moje rzeczy, których jeszcze nie zdążyłam zabrać
F: Dobrze
Resztę dnia spędzili przed telewizorem. Po 10 poszli do sypialni:
F: Dobranoc kotku
W: Dobranoc skarbie
Andrzej pocałował Wiktorię, po czym przytulił się ją i zasnęli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz