Dr Consalida i Profesor Falkowicz: „ Niewinna przygoda, Wielka miłość” cz..34
Profesor rozłączył się i poszedł na solę do żony. Dziewczyna jeszcze spała, więc chirurg usiadł koło niej i wziął ją za rękę. Po paru minutach lekarka obudziła się:
W: Andrzej? Gdzie ja jestem?
F: O kochanie obudziłaś się. Jesteś w szpitalu
W: Co z dzieckiem? Wszystko w porządku?
F: Nie wiem skarbie. Poczekaj pójdę po Hanę, zrobi Ci badania i będziemy wiedzieć
Andrzej wstał i poszedł poszukać Pani ginekolog. Znalazł ją w pokoju lekarskim:
F: Hana, Wiktoria się już obudziła i chce z tobą porozmawiać
H: Dobrze już idę
Lekarze razem poszli do Sali:
H: Cześć Wiki. Jak się czujesz?
W: Już w miarę w porządku. Ale dalej jestem trochę osłabiona. Ale powiedz mi, co z dzieckiem?
H: Jeszcze nie jestem w stanie Ci powiedzieć. Nie robiłam żadnych badań jeszcze. Najpierw zabiorę Cię na badania, zrobimy wszystkie i dopiero wtedy będę mogła powiedzieć czy coś Ci jest
W: Wiem, ale martwię się o dziecko
H: Nie martw się na zapas. A teraz Andrzej muszę Cię wyprosić, bo zabieram twoją żonę na badania
F: Dobrze, jak coś to będę w siebie. Przyjdę później.
Andrzej pocałował dziewczynę w policzek i wyszedł z Sali. Poszedł do gabinetu skończyć wypełniać dokumenty. Po jakimś czasie zaczął dzwonić jego telefon:
Profesor Tomasz Nowak: Andrzej Falkowicz?
F: Tak przy telefonie, a kto mówi?
PTN: Tomek Nowak. Pamiętasz? Chodziliśmy razem na zajęcia na studniach. Byliśmy razem w akademiku
F: A pamiętam. Tomek, co u ciebie słychać?
PTN: A dobrze, dobrze. Jakoś leci. Organizuję szkolenie w Krakowie i chciałbym, żebyś poprowadził parę wykładów
F: Ciekawa propozycja. A kiedy miałoby się to odbyć?
PTN: Myślę, że jeżeli w najbliższym czasie dostanę w najbliższym czasie odpowiedz od wszystkich profesorów to odbędzie się jakoś za miesiąc
F: Będziesz kogoś brał z Leśnej Góry?
PTN: Tak dzwoniłem już w tej sprawie wcześniej do dyrektora i wysłał mi listę młodych lekarzy z waszego szpitala. I myślę, że od was wybiorę 3 osoby. Dwoje chirurgów i internistę
F: A masz już kogoś konkretnie wybranego?
PTN: Myślałem nad Krajewskim, Woźnicką i Consalidą
F: Consalida? Myślę, że to nie jest dobry wybór
PTN: Ale dlaczego? Słyszałem o niej wiele bardzo dobrych rzeczy, a poza tym pracuje w twoim zespole, a ty wybierasz samych najlepszych.
F: Tak to prawda. Wiktoria jest świetnym chirurgiem. Tylko, że jest w ciąży i nie pozwolę, żeby brała w tym udział
PTN: A czemu ty masz o tym decydować?
F: Ponieważ drogi kolego. Wiktoria jest moją żoną i spodziewa się mojego dziecka
PTN: O nie wiedziałem, gratuluję? Wasze pierwsze?
F: Drugie, mamy jeszcze czteroletnią córkę
PTN: Andrzejku ja Cię nie poznaję. Nigdy nie powiedziałbym, że założysz rodzinę i będziesz miał dzieci
F: No widzisz ludzie się zmieniają
PTN: To może przyjedziesz razem z Wiktorią i z córką?
F: Muszę jeszcze porozmawiać z żoną
PTN: Dobrze, dobrze Andrzejku jak coś to masz mój numer i zadzwoń
F: Dobrze. Na razie
PTN: Do usłyszenia
Andrzej wrócił do wypełniania papierów, kiedy ktoś znowu mu przeszkodził i zapukał do drzwi
F: Proszę
T: Ceść tato
F: O Tosia, co ty tu robisz?
Ag: Bardzo chciała tu przyjść i zobaczyć Wiktorię
T: Chce do mamy
F: Dobrze chodź pójdziemy zobaczyć jak się czuje mamusia
Ag: Jak coś to wracam do hotelu. A Tosia zostanie jeszcze dzisiaj u nas czy chcesz ją zabrać do domu
F: Myślę, że zabiorę ją dzisiaj. Potem podjadę po jej rzeczy:
Ag: Dobrze jak coś to dzwoń.
Wszyscy wyszli z gabinetu. Profesor z córką poszli do Wiktorii, a Agata do hotelu.
Super część. Czekam na kolejną z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia