Tak jak obiecałam wstawiam dzisiaj kolejną cześć opowiadania. Wiem, że nie mogliście się doczekać, ale niestety nie mogłam wstawić wcześniej z powodu braku weny. Ale jakoś się udało. Dziękuje wszystkim za komentarze. Nie przedłużając. Zapraszam/ Ada
Dr Consalida i Profesor Falkowicz: „ Niewinna przygoda, Wielka miłość” cz. 36
Uradowany Andrzej wszedł do Sali:
F: Jak tam się plotkuje moje drogie panie?
W: A bardzo dobrze kochanie, dawno tak nie gadałyśmy. Prawda Woźnicka?
AG: Prawda, prawda
F: Ale że musiałyście o mnie plotkować to nie ładnie kochane
W: O wszystkich rozmawiałyśmy to o tobie też Andrzejku
Po chwili obudziła się Tosia
W: A dzień dobry księżniczko. Wyspałaś się?
T: Tak. Gjodna jestem
F: I widzisz mała, jakiego masz wspaniałego tatusia, który wiedział, że jego ukochana córeczka będzie głodna i kupił jej po drodze jedzenie
T: A cio masz?
F: Chodź do taty na kolana to Ci pokażę i dam jeść
T: Ja ciem sama
W: Ooo Zosia samosia, od kiedy ty chcesz sama jeść?
Ag: Dobra wesoła rodzinko to ja zmykam. Idę do hotelu. Wiki a ty może wpadnij do nas raz kiedyś, bo chyba adres zgubiłaś
F: Na pewno wpadnie. Teraz będzie miała dużo wolnego czasu
W: Przyjdę, przyjdę Agatko nie martw się. Odwiedzę Was jakoś w tygodniu, jeszcze przed dyżurem czy coś
Ag: Trzymam za słowo. Dobra Pa
W,F: Pa
F: Kochanie przepraszam bardzo, jakim dyżurem?
W: No moim kochanie. Wyjdę ze szpitala, posiedzę parę dni w domu i wrócę, chociaż jeszcze trochę do pracy
F: O nie moja droga tym razem już Ci nie pozwolę żebyś dalej pracowała. Masz siedzieć w domu i odpoczywać
W: Porozmawiamy jeszcze o tym w domu
F: Tym razem Ci nie odpuszczę i nie pozwolę żebyś jeszcze chodziła do pracy
W: Dobrze uspokój się. Jeszcze nad tym pomyślimy
F: Pomyśleć możemy, ale ja i tak zdania nie zmienię. Nawet jak byś mnie na kolanach błagała
W: Chciałbyś chyba
Tydzień później
Falkowicz razem z żoną siedzą na kanapie w salonie i oglądają telewizję, a ich córka bawi się na podłodze. Po chwili do profesora dzwoni Tomasz Nowak:
PTN: Cześć Andrzej z tej strony Tomek
F: Witam Cię Tomku
PTN: Dzwonię w sprawie tego wyjazdu. Odbędzie się za tydzień, czyli od 1 do 5 czerwca. Mógłbyś przyjechać? Nie ukrywam bardzo zależy mi na twojej obecności
F: Zaraz porozmawiam z żoną i dam Ci znać. A co z lekarzami z Leśnej Gór? Wiesz, kogo bierzesz?
PTN: Tak pojedzie Adam Krajewski, Agata Woźnicka i Mateusz Zawadzki
F: Poinformować ich?
PTN: Nie już to zrobiłem. Dyrektorowi też powiedziałem
F: Dobra to my się zaraz zdzwonimy
PTN: Czekam na telefon
Profesor rozłączył się:
W: Kto dzwonił?
F: Tomek odnośnie tego wyjazdu. Powiedział, że bardzo mu zależy na mojej obecności
W: To jedz
F: Sam nie pojadę. Chciałbym pojechać z tobą i Tosią
W: Andrzej ja nie jestem pewna czy to jest dobry pomysł, żeby Tosia pojechała na taki wyjazd. Przecież wieczorem po wykładach są bankiety, a jeżeli chcesz żebym chodziła tam z tobą to przecież Tosi samej w pokoju nie zostawimy
F: Kochanie nie martw się. W ostateczności, możemy ją zostawić u moich rodziców. Ona i dziadkowie na pewno się ucieszą. A w ostateczności jest jeszcze Agata, która mogłaby z nią zostać
W: Andrzej proszę Cię. Agata będzie pewnie chciała sama poszaleć
F: Dobra w tym masz rację, no ale Wiktoria zgódź się. Przecież na pewno coś się wymyśli. Kupimy jakąś specjalną nianie albo coś. No proszę Cię. Ja sam tam na pewno nie pojadę
W: No dobrze zgoda. Pojedziemy tam z tobą
F: Dziękuje kochanie
Falkowicz pocałował dziewczynę w usta:
W: Ale w zamian za to ty idziesz dzisiaj nam robić kolację prawda mała
T: Tak
F: No dobra już idę, tylko muszę zadzwonić do Tomka
Profesor wstał i poszedł do kuchni
Super !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na relację z ich wyjazdu.
Pozdrawiam Kasia