Witam wszystkich dzisiaj kolejna część. Jak zwykle dziękuje Wam, że jesteście i czytacie moje opowiadanie. Zapraszam na kolejną i życzę wszystkim miłego czytania. / Ada
Dr Consalida i Profesor Falkowicz: „ Niewinna przygoda, Wielka miłość” cz. 39
Skierowali się do windy i zjechali na dół do hotelowej restauracji. Drzwi od restauracji były otwarte, zaproszeni goście już się powoli schodzili i zajmowali stoliki. W rogu sali grał na fortepianie starszy mężczyzna, lecz coraz głośniejsze rozmowy zagłuszały jego muzykę. Kiedy wszyscy już się zjawili na środek wielkiej Sali wyszedł Profesor Nowak:
PTN: Witam Państwa bardzo serdecznie na bankiecie otwierającym nasze wykłady. Chciałbym podziękować Wam bardzo za przybycie. Jestem ogromnie wdzięczny za poświęcenie czasu. Mam nadzieję, że dzisiaj wszyscy z państwa będą się bardzo dobrze bawić. A przed wejściem do sali, w której odbędą się wykłady wisi rozpiska wszystkich przemówień. Teraz życzę wszystkim miłej zabawy. Dziękuje
Wszyscy zaczęli klaskać, a profesor zniknął w tłumie przybytych gości
Do pary małżonków podchodzi kobieta około 50 wysoka, szczupła. Ma czarne krótkie włosy, zieloną sukienkę sięgającą za kolana i czarne szpilki:
PRM: Andrzej ty tutaj? No popatrz, jaki ten świat jest mały
F: Róża? Jak miło Cię widzieć
PRM: Mi ciebie też, a cóż to za piękna kobieta u twego boku?
F: Różo poznaj moją żonę Wiktorię. Wiktoria to mój dawna znajoma róża
W: Wiktoria Consalida, miło mi poznać
PRM: Róża Malicka, mi również
Kobiety podały sobie ręce
PRM: Andrzej nie wiedziałam, że ponownie wyszedłeś za mąż. Gratuluje, chodź nie poznaję Cię
F: No widzisz kochana ludzie się zmieniają
PRM: Tylko nie tacy jak ty mój drogi. Zmusił Cię czymś czy szantażuje?
W: Nie
F: Nie musiałem, bo kochamy się i to wystarczy prawda kochanie?
W: Tak oczywiście
PRM: A ty kochana jesteś?
W: Chirurgiem, pracowałam razem z Andrzejem w Leśnej Górze
PRM: A już myślałam, że prowadzisz jakąś klinikę lub jesteś jakąś modelką ewentualnie milionerką, chodź na taką nie wyglądasz
Wiktoria spojrzała na męża złowrogo
PRM: A co już nie pracujesz w szpitalu?
F: Wiktoria zajmuje się naszą czteroletnią córką
PRM: O proszę. Co za wiadomości, widzicie ile się można na takim spotkaniu dowiedzieć. Ja nigdy nie powiedziałabym, że profesor Falkowicz ożeni się z miłości, a co dopiero będzie miał dziecko
F: Dzieci… Drugie w drodze
PRM: No to jeszcze lepiej. Gratuluje
W: Dziękujemy. To ja was na chwileczkę zostawię i pójdę zobaczyć co z Tosią
F: Tylko wróć szybko
W: Dobrze
Wiktoria opuściła towarzystwo i skierowała się do windy. Stanęła przed drzwiami, wyciągnęła klucz i otworzyła pokój:
W: Agata jestem już
Ag: Cicho bądź, bo dziecko Ci śpi
W: Dobra już
Dziewczyna usiadła w salonie na kanapie
Ag: I jak tam dobrze się bawisz?
W: Fajnie może i jest tylko trochę nudno
Ag: To, dlatego masz taką minę?
W: Aga proszę Cię podeszła do nas znajoma Andrzeja.. Zresztą szkoda gadać
Ag: Mów, mów
W: Stwierdziła, że Andrzej nie jest ze mną z miłości itp. itd. normalnie wywiad z nami przeprowadza. Zresztą stara śpiewka. Standard na każdym bankiecie ktoś taką formułkę mówi
Ag: Naprawdę?
W: Tak
Ag: A może coś w tym jest?
W: Agatko proszę Cię nie dobijaj mnie. Tak kobieta to już przegina
Ag: Ja sama nie mogłam uwierzyć, że on się aż tak zmienił
W: Ja już tam nie idę. Nie mam siły. Chcesz iść do siebie?
Ag: Jeżeli ty już zostajesz to ja z chęcią już pójdę bo nie ukrywając zmęczona jestem
W: Jasne Agata rozumiem. Ale poczekaj jeszcze chwilę tylko pójdę do Andrzeja powiedzieć mi, że zostaję w pokoju, żeby potem nie był zły
Ag: Nie no jasne idź, idź 5 minut mnie przecież nie zbawi
Wiktoria wyszła z pokoju, skierowała się do miejsca zabawy.
Super część !!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnej.
Czyżby Wiki zobaczyła Andrzeja w dwuznacznej sytuacji z jego znajomą ???
Pozdrawiam Kasia
Może, może . Dalszej akcji jeszcze zdradzać nie będę ;) :)
Usuń